- autor: Lechita95, 2012-04-21 17:12
-
LKS Wzdów - LKS "Iskra" Iskrzynia 0:15 (0:5)
Bramki:
M.PELCZAR x3
GUZIK x3
FAKADEJ x2
HARĘZGA x2
K.PELCZAR x2
CHROBAK
POJNAR
NAJDECKI
21 kwietnia, to dzień w którym jak dotąd zwycięska Iskra podejmowała kolejnego przeciwnika LKS Wzdów, który wedle powszechnego mniemania był najsłabszym oponentem. Okazało się, że teoria ta sprawdziła się w pełni, a wynik sam dał znać innym drużynom jakie uderzenie mają piłkarze z Iskrzyni.
W ubiegłym roku z powodu mniemanej nieobecności sędziego LKS Wzdów nie zgodził się na rozegranie meczu. W tamtym dniu w oklaskach od Iskrzyniaków zespół przeciwników opuścił nasz stadion, a pojedynek zakończył się walkowerem.
Tym razem udało się rozpocząć spotkanie. Pierwszy gwizdek, w deszczu rozpoczął się mecz. Już w pierwszych minutach w spektakularny sposób nasi gracze zaszturmowali bramkę przeciwnika i przerwali błogie rozmyślania bramkarza o składzie chemicznym margaryny. Niestety nie udało się zdobyć gola z pierwszej akcji, ale w powietrzu już wisiał apetyt na wysoki wynik.
Opisanie każdej bramki jest wręcz niemożliwe, gdyż nasi piłkarze ustanowili wynik aż 15:0. Jak słusznie określił jeden z członków naszej drużyny gra toczyła się do jednej bramki. Jedyny dowód na to, że przeciwnicy byli na boisku to wpis w protokole i niezidentyfikowane człowieki biegające po boisku w koszulkach o innym kolorze. Gole dla Iskry zdobywali praktycznie wszyscy piłkarze, pomijając wyjątki, którym zmiękło serce i nie chcieli podwyższać salda bramek dla naszego teamu. Pod kątem strzeleckim świetnie wyróżnili się Mateusz Pelczar, który podziurawił bramkę rywala aż trzykrotnie. Soczystymi strzałami popisał się także Marcin Guzik, który oprócz kilku dobrych akcji wrzucił do siatki rywala również trzy bramki. Maciek Fakadej zdobywając dwa gole podniósł swoją drużynę jeszcze wyżej. Bohater rezerwy Bartek Haręzga również pokazał, że potrafi grać z jajami, a jedyne co może robić bramkarz, to wykupić polisę ubezpieczeniową w Skoku Stefczyka. Nowy nabytek - Kamil Pelczar filar pomocy zdobył tylko dwie bramki. Na pewno byłoby ich więcej gdyby tylko nie rozbolał go brzuch od śmiechu z powodu wyniku. Był też jeden zawodnik na którego zdobycze czekaliśmy cały mecz - Adrian Chrobak. Po kilku strzałach w kierunku bramki dopiero za entym razem udało mu się pokonać golkipera gospodarzy. Entuzjazm widowni był ogromny, zdecydowanie zasłużenie. Bramki dla nas strzelali także Michał Pojnar, oraz Kamil Najdecki, który po pierwszej połowie opuścił boisko z wynikiem 5:0. Cieszymy się, że podczas powiadomienia o wyniku nie zachłysnął się szampanem. Należy też zwrócić uwagę na strzał Dawida Folty, który uderzając według mniemania sędziego nie trafił w bramkę. Mamy także nadzieję, że następnym razem nasz golkiper Wojciech Rysz będzie miał więcej do roboty, bo jedyne co musiał go interesować to koledzy wracający spod bramki rywala.
Reasumując całość. Iskra strzelała do bramki do bramki rywala jak do kaczek i jedyne co w niektórych momentach ratowało oponentów to poprzeczka i dwa słupki. Powodzenia w dalszych rozgrywkach!